IMG_0440

Żyłka Nano Core Spin

Wędkarski sukces – składa się na niego wiele czynników. W przypadku spinningu, jako elementy główne, wymienić można by na przykład dobór przynęty, sposób jej prowadzenia, czy odpowiednie upatrzenie miejsca. Jest jednak coś, co niezależnie od tego jaką wędką, kołowrotkiem czy przynętą dysponujemy, przekłada się bezpośrednio na wynik. Bo ten, stanowią przecież tylko ryby wyholowane…  Dobrej jakości żyłka jest więc w mojej opinii ważna, o ile nie najważniejsza. Jeśli posiada wszystkie niezbędne właściwości, da nam pewne zacięcie, hol, ale również powinna przełożyć się, na sam fakt zachęcenia ryby do żerowania. I w dzisiejszym artykule przeczytacie właśnie o takiej żyłce, czyli o wspomnianej już w tytule, Nano Core Spin.

IMG_0440

Etymologia dobrej żyłki

Jedni dzielą żyłki względem ceny, inni względem jakości. Nierzadko te dwie cechy nie idą bowiem w parze. Dla jednych więc dobra żyłka może być po prostu droga – cena podprogowo sugeruje nam dobrą jakość.  Dla innych z kolei, będzie ona rzeczywiście wykazywała właściwości pożądane, podczas gdy cena będzie dla nas tylko potwierdzeniem przypuszczań. Nano Core Spin należy zdecydowanie do grupy, którą należy rozpatrywać właśnie według drugiego kryterium. Zwłaszcza, że wcale nie jest to żyłka droga – znajdziemy ją na półce gdzieś pomiędzy dragonowską HM80, a serią Jaxon Satori.

IMG_0437

Średnica a wytrzymałość

Żyłka Nano Core Spin oferowana jest w zaledwie sześciu średnicach – od 0,160 do 0,262mm. Nie da się ukryć, że w serii brakuje zdecydowanie cieniutkiej żyłeczki pod okonia, ale i tak – nie ma tego złego – dostępne na rynku średnice, spełniają oczekiwania i potrzeby łowców szczupaków, sandaczy, boleni czy kleni. Żyłka jest przy tym oferowana w odcinku 150-metrowym.

IMG_0444

Wytrzymałość jest podana aż nadto uczciwie – w przeciwieństwie do wielu innych żyłek, na opakowaniu nie znajdziemy informacji o wytrzymałości rzędu kilkunastu kilogramów, przy średnicy poniżej 0,30mm, co niestety ma często miejsce w przypadku producentów, których żyłki jedynie aspirują do miana klasowych. Dla przykładu, najgrubsza średnica Nano Core Spin – 0,262mm, wytrzymuje około 8,5kg, i jest to wynik bardzo prawdopodobny.

Jakoś wykonania

Robinson Nano Core Spin wytwarzana jest w dość skomplikowanej technologii, i jako jedna z nielicznych posiada rdzeń oraz otulinę. Oznacza to, że producent mógł użyć materiałów o zupełnie różnej rozciągliwości, co przekłada się na wszelkie możliwe właściwości żyłki.

IMG_0462

Rdzeń wykonano z kompozytów, cechujących się bardzo niską rozciągliwością. Ma to diametralne znaczenie w przypadku łowienia z opadu, oraz podczas łowienia na miękkie, kluchowate kije chociażby kleni, gdzie niska rozciągliwość pozwala na lepsze przytrzymanie ryby. Zewnętrzną warstwę, stanowi natomiast otoczka z fluorocarbonu. Ten, jak wiadomo, ma szereg niesamowitych wręcz właściwości – jest zdecydowanie twardszy od klasycznego nylonu, dużo mniej rozciągliwy, a jego kąt załamania światła jest prawie identyczny, z kątem załamywania go przez wodę, co oznacza że Nano Core Spin staje się praktycznie niewidoczna w wodzie, pomimo lekkiego, oliwkowego zabarwienia.

Właściwości

W oczy rzuca się przede wszystkim niesamowita miękkość – nawet średnicę 0,262mm można gładko przewijać między palcami, bez obaw o uszkodzenie jej struktury. Ma to diametralne znaczenie, podczas łowienia w miejscach trudno dostępnych i pełnych zawad – nawet podczas zaczepu, żyłka gładko prześlizguje się przez przeszkodę i nawet, jeśli w rezultacie tracimy przynętę, nie musimy przy tym odcinać metrów „zmarnowanej” żyłki. Jest to również zasługa wspomnianej już otoczki fluorocarbonowej.

IMG_0441

Delikatny, oliwkowy odcień sprawdza się w każdej, nawet przejrzystej wodzie, zwłaszcza że po zatopieniu, żyłka i tak staje się bardzo słabo widoczna. Bez wątpienia, Nano Core Spin jest więc żyłką całoroczną, którą możemy stosować zarówno w kwitnącej, jeziorowej wodzie, jak i w wartkim, czystym strumyku. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji, gdy łowimy bez użycia przyponu wolframowego, czyli głównie w przypadku połowu kleni, jazi i boleni.

IMG_1567

Odporność na skręcanie – kolejna zaleta żyłki wyposażonej w otoczkę fluorocarbonową. Nano Core Spin radzi sobie w tej kategorii całkiem dobrze, choć po kilku miesiącach łowienia, sugerujemy przewinięcie jej na drugą stronę tak, aby część nawinięta od spodu, znalazła się na wierzchu. Zabieg ten sprawi, że jedna szpula starczy nam nawet na cały sezon przyjemnego łowienia.

DSC_1640

Trzymanie na węźle – w tym przypadku mamy drobne zastrzeżenie – klasyczny węzeł zaciskowy nie sprawdza się dobrze w przypadku tej żyłki. Nie jest to bynajmniej wada, a raczej konsekwencja zastosowania śliskiej otoczki fluorocarbonowej. Producent przewidział to jednak i na opakowaniu, znajdziemy instrukcję wiązania trzech różnych typów węzłów, które w przypadku Nano Core Spin okazują się bardzo skuteczne. My również rekomendujemy ich stosowanie

Podsumowanie

Nano Core Spin to żyłka zdecydowanie warta uwagi. Za cenę około 16-20zł, otrzymujemy produkt naprawdę dobry, oferujący jedne z najnowszych rozwiązań technologicznych. Należy pamiętać, że zbliża się zima i plecionka na szpuli kołowrotka, musi zostać zastąpiona żyłką dobrej jakości. Nano Core Spin sprawdzi się w naszej opinii świetnie, a przy tym nie nadwyręży wędkarskiego portfela. Z minusów wymienimy raz jeszcze, brak średnicy pomiędzy 0,12-0,14mm, która idealnie nadawałaby się pod łowienie okoni. Z plusów (które wywarły na nas największe wrażenie) – trwałość, naprawdę znikomą rozciągliwość, oraz świetne maskowanie w każdego rodzaju wodzie.

WP_20140406_003