IMG_7532

Robinson Bluebird Zander Spin 2,30m

Szczyt sezonu spinningowego zbliża się dużymi krokami. Niebawem temperatura wody spadnie, a drapieżniki zaczną żerować dużo intensywniej. Warto więc już teraz pomyśleć, o zakupie dobrej wędki. Dobrej – to niekoniecznie znaczy drogiej. Zapraszamy więc na test wędziska Robinson Bluebird Zander Spin.

IMG_7540

Gdy blisko 5 miesięcy temu wędka trafiła w nasze ręce, sądziliśmy, że będzie to kolejny krótki test. Weźmiemy ją kilka razy nad wodę, obejrzymy, połowimy i wydamy werdykt. Nic bardziej mylnego. Z Bluebird Zander Spin mocno się zżyliśmy, a jej dobre, nazwijmy to, uniwersale właściwości, pozwoliły nam korzystać z niej nieprzerwanie po dziś dzień, w praktycznie każdych okolicznościach.

IMG_7529

Charakterystyka serii

Seria Bluebird to kilkadziesiąt wędzisk, przeznaczonych do połowu praktycznie wszystkich gatunków ryb słodkowodnych. Wszystkie kije, wykonano z dobrej jakości, lekkiego węgla IM8, o bardzo dużej sprężystości. Poza tym, charakteryzuje je matowy lakier, który naprawdę ciężko zarysować, oraz wysokiej klasy, użyte w produkcji, materiały. Testowany model to typowe, dwu-składowe wędzisko spinningowe, stworzone z myślą o dużych drapieżnikach.

IMG_7537

Wykonanie

Wykonanie w tej wędce stoi na wysokim poziomie. Ciężko byłoby przyczepić się do czegokolwiek, ale my przecież musimy… No więc, naklejka z logo firmy, ukryta pod uchwytem kołowrotka… odkleiła się.

IMG_7536

Poważnie – to jedyne „uchybienie” w tej wędce. Poza nim, wszystko idzie już na plus. Przelotki są klejone równo, wszystkie trzymają linię prostą z milimetrową precyzją. Omotki – bez jakichkolwiek nierówności w warstwie lakieru. Rękojeść – pięknie profilowana, z dobrej jakości korka. Można bez problemu czyścić ją z pomocą detergentów, i nie odbija się to na jej kondycji.

IMG_7521

Uchwyt kołowrotka mógłby być metalowy, ale czego wymagać od wędziska za sto-kilka złotych? Trzyma pewnie, jest nakręcany od góry, co często okazuje się ważne w przypadku wędek sandaczowych podczas jigowania.

IMG_7526

Oprawa graficzna w przypadku Zander Spina to kwestia gustu – dla nas, jest ona sprawą drugorzędną, i podeszliśmy do niej raczej neutralnie.

IMG_7522

Poszczególne części wędki są podpisane, dzięki czemu, jeśli na co dzień nie dbacie szczególnie o porządek w waszym ekwipunku, łatwiej będzie wam odszukać właściwe części składowe.

IMG_7513

Właściwości pracy

Testowany model świetnie spisuje się zarówno podczas łowienia na jeziorze, jak i w rzece – zarówno z łodzi, jak i z brzegu. Wszystko to, za sprawą odpowiedniej długości – 2,30 metra, to naszym skromnym zdaniem, najlepsza z możliwych długość kija „uniwersalnego”.

IMG_7496

Bluebird Zander Spin wyposażono w smukły blank, który oferuje bardzo ładne, średnie ugięcie, przy jednoczesnym zachowaniu ogromnej mocy. Ciężar wyrzutowy tego modelu, wynosi 10-40 gramów, ale bez problemu radzi on sobie również z cięższymi przynętami, jak chociażby jerki. Swoją drogą, dobrze spisuje się w roli wędki castingowej, przy jednoczesnym użyciu multiplikatora.

IMG_7532

Uchwyt kołowrotka, w połączeniu z profilowaną, dzieloną rękojeścią, pozwalają wygodnie i pewnie chwycić wędzisko, a jego niska waga sprawia, że nic nie staje na przeszkodzie by, podczas wyrzucania, korzystać z jednej ręki.

IMG_7514

Rezonans jest dobry, jak na wędzisko za te pieniądze. Dość łatwo wyczuć można, nawet delikatne skubnięcia sandacza czy szczupaka. Gorzej z niewielkimi rybami – czasem zdarzało nam się złowić okonia, i dowiedzieć o tym dopiero po zwinięciu linki po samą przelotkę. Nie ma jednak co narzekać – Zander Spin to raczej wędzisko na większe ryby.

IMG_7528

IMG_7527

IMG_7525

IMG_7519

IMG_7493

Podsumowanie

Testowany Bluebird Zander Spin to świetne, uniwersalne wędzisko, które nabyć możecie za rozsądne pieniądze. Sprawdza się w praktycznie każdych okolicznościach, jeśli nastawiacie się na średnie i duże ryby. Jeśli jednak, chcecie skonkretyzować swoje potrzeby, możecie zakupić go w długości 2,05 lub 2,70m. Cena, w zależności od modelu, waha się pomiędzy 100, a 140 złotych.

Zdecydowanie, jest to jedna z ciekawszych wędek na rynku, i szczerze polecamy rozważenie jej zakupu, podczas uzupełniania ekwipunku na jesienne drapieżniki.